|Inspiracja|   |Dojazd|   |Intencje|   |Budowa|   |Filmy|   |Nowenna|   |Św. Józef|


  Nowenna do św. Józefa

 

Święty Józefie,

Opiekunie Jezusa i dziewiczy oblubieńcze Maryi,

Ty znasz nasze tęsknoty, nasze słabości i nadzieje.

Daj nam zrozumieć, że nie jesteśmy sami w swoich zmaganiach.

Za Twoim wstawiennictwem prosimy:

niech wszystko, co dokonuje się w Kościele, w każdej rodzinie i w społeczeństwie,

będzie uświęcone przez miłość bliźniego, cierpliwość i sprawiedliwość,

tak, aby dar nadprzyrodzonej miłości spłynął na nas wszystkich.

Amen.

(modlitwa bł. Jana XXIII)

1.Szczęśliwy, kto boi się Pana, kto chodzi Jego drogami! Bo z pracy rąk swoich będziesz pożywał, będziesz szczęśliwy i dobrze ci będzie” (Ps 128,1-2)

     Józef żył z pracy rąk swoich, bez narzekania na brak dóbr i pozycji, szczęśliwszy w swym ubóstwie od cesarza Augusta na jego potężnym wówczas tronie. Był więcej niż zadowolony z losu, który wyznaczyła mu Opatrzność Boża. Ubóstwo nikomu nie zabiera jego wielkości. Józef kochał swą pracę, znał ją doskonale, szanował i cenił z powodu Prawa. Traktował codzienną pracę jak akt uwielbienia; zakładał ubranie robocze tak, jak kapłan wkłada kapłańskie szaty. Każdy gest i ruch wykonywał z miłością. Z radością służył swoimi umiejętnościami tym, którzy przychodzili. Był dumny – bez zarozumiałości – z tego, że może dać im to, co ma najlepszego. Przed Bogiem praca nie jest tylko koniecznością; jest ona źródłem naszej wielkości, wzbudza szlachetność i ducha odnowy. W pracy nie ma nic z niewolnictwa. Praca jest formą modlitwy – sposobem znalezienia Boga, środkiem zbawienia.

 

2. “Kto będzie przebywał w Twym przybytku, Panie, kto zamieszka na Twojej świętej górze?” (Ps 15,1)

     Oszczędne pochwały ewangelistów, dotyczące świętego Józefa, zaskakują nas nieco, gdyż przyzwyczajeni jesteśmy do używania superlatywów i wielu słów. Ewangeliści piszą prosto: “Był mężem sprawiedliwym”. Lecz nie jest to pochwała zbyt mała. Słowo “sprawiedliwy” zawiera w sobie pełnię świętości. Przepojone łaską Bożą serce Józefa było czyste, jego wola mocna. Nieświadomy własnej wartości posiadał wierną i głęboką duszę, otwartą i prostą, jak dziecko. Józef nie wyobrażał sobie, żeby jego osoba miała znaczenie w misterium Wcielenia, że mógłby być pomocą w urzeczywistnianiu Bożego planu zbawienia, wniesienia radości w pełen bojaźni świat. To z tego powodu uczynił go Bóg mężem sprawiedliwym i wielkodusznym. Bóg napełnił Józefa mądrością, sprawiedliwością, świętością, ponieważ przewidział go na męża Maryi, Matki Słowa Wcielonego, na dziewiczego ojca Jezusa.

 

3. “Pan światłem i zbawieniem moim: kogóż mam się lękać? Pan obroną mojego życia: przed kim mam się trwożyć?” (Ps 27,1)

     W swojej nieskończonej mądrości Bóg wybiera proste środki, nawet wtedy, gdy dokonuje największych cudów. Aby ochronić dobre imię Jezusa i Jego Matki, osłania tajemnicę poczęcia welonem małżeństwa Maryi z Józefem. Aby obronić niewinność Maryi i wątłość Dziecka, Józef osłaniał ich murem milczenia i prostoty. Dzięki takiej postawie honor ich nie był zagrożony, gdyż świadectwo życia było niepodważalne. Zadziwia nas sposób, w jaki Józef, wypełnił to wielkie zadanie. Kiedy Bóg powołuje człowieka, zakłada, że zrezygnuje on z siebie, tak, aby nic – oprócz tego, co Boże – w nim nie pozostało. Dusza Józefa była gotowa na takie ogołocenie, na całkowitą utratę wszystkiego.

 

4. “Powierz Panu swoją drogę i zaufaj Mu: On sam będzie działał” (Ps 37,5)

     W żadnej duszy na świecie nie było tak wielkiej radości, jak ta, która przepełniała duszę Józefa po jego zaręczynach z Maryją. Jego szczęście było pełne. “Maryja – mówi ewangelista – pozostała u Elżbiety około trzech miesięcy, potem wróciła do domu”. Z jak wielkim entuzjazmem i radością Józef pragnął zaprosić ją do siebie! Radość tak bardzo go ogarnęła, że niczego na początku nie zauważył. Z czasem jednak dostrzegł, że jego żona była w stanie błogosławionym. Stanięcie twarzą w twarz z tym faktem poruszyło go do głębi jestestwa, jego dusza walczyła o światło w całkowitej ciemności. Znalazł się w sytuacji, w której ani nie potrafił zostawić Maryi pod swoją opieką, ani jej oddalić. Znał surowe zasady Prawa Mojżeszowego, które w takich sytuacjach powoływało się na sprawiedliwość, lecz właśnie dlatego, że On “był człowiekiem sprawiedliwym”, nie potrafił oddać Jej sądowi. Wiedział, że miała Ona udział w misterium, którego On nie rozumiał, a które tylko sam Bóg był w stanie wyjaśnić.

 

5. “Panie, moje serce się nie pyszni i oczy moje nie są wyniosłe. Nie gonię za tym, co wielkie, albo co przerasta moje siły” (Ps 131,1)

     Gdy Go nie znaleźli wśród pątników, wrócili od razu do Jerozolimy, tą samą drogą, którą przyszli. Szli w milczeniu, ogarnięci smutkiem. Cierpienie Józefa było równie wielkie jak cierpienie Maryi. W raju Adam oskarżył Boga, a Ewa oskarżyła węża. Tutaj każde z nich wzięło winę na siebie, aby usprawiedliwić drugie. Żadne z nich nie upokarzało drugiego, nie obarczało odpowiedzialnością za tę próbę, która przytłoczyła ich oboje. Słowa z ust Jezusa: “Wysławiam Cię, Ojcze, Panie nieba i ziemi, że zakryłeś te rzeczy przed mądrymi i roztropnymi, a objawiłeś je prostaczkom” (Mt 11,25), brzmią jak uwielbienie nieporównywalnej z niczym świętości, promieniującej z chwały ukrytego życia Józefa.

 

6. “Pan jest dobry i prawy, dlatego wskazuje drogę grzesznikom; rządzi pokornymi w sprawiedliwości, ubogich uczy swej drogi”(Ps 25,8-9)

     “Czemuście mnie szukali? Czy nie wiedzieliście, że powinienem być w tym, co należy do mego Ojca?” Słowa, które wydają się odrzuceniem Józefa, służą raczej do podkreślenia jego roli w dalszej wypowiedzi ewangelisty: “Jezus był im posłuszny”. Jezus potwierdził swoje boskie synostwo i jego konsekwencje swoją niezależnością, ale tylko po to, aby doskonałe posłuszeństwo, którego dał przykład, jeszcze bardziej zajaśniało.  Ojciec i Syn pracują razem. Milczą, ponieważ nie mają potrzeby mówienia o jedności i harmonii, która jest pomiędzy nimi.

7. “Mnie zaś dobrze jest być blisko Boga, w Panu wybrałem sobie schronienie, by opowiadać wszystkie Jego dzieła” (Ps 73,28)

     Jak drzewo zasadzone nad płynącą wodą, Józef przez całe życie trwał nieustannie przy źródle łaski. Jego wiara stawała się coraz mocniejsza, jego miłość coraz głębsza. Ewangelia otworzyła się przed jego oczyma w sposób trwały, konkretny i rodzinnie bliski. Józef karmił swoje życie duchowe tym, co widział i słyszał. Nic nie uszło jego uwadze. Wszystkie wspomnienia zachowywał w sercu i umyśle, jak bezcenne skarby. Żył tylko dla Jezusa, i w miarę, jak On mu się objawiał, jego posłuszeństwo Bogu stawało się coraz doskonalsze. Jego pokarmem, tak jak Jezusa, było pełnienie woli Ojca.

 

8. “Twoje słowo jest lampą dla moich stóp i światłem na mojej ścieżce” (Ps 119,105)

     Józef całe swoje życie złożył w Bożych rękach. Był zawsze posłuszny. Nie wiedział, dokąd Bóg chce go prowadzić; wystarczyło mu, że Bóg wiedział. Nie dyskutował, nie oglądał się za siebie; nie protestował, nie prosił o wyjaśnienie. We wszystkich przedziwnych sytuacjach, w których Bóg go stawiał, zachowywał spokój. Jego jedynym pragnieniem było wypełnienie Bożych planów, w ukryciu i cicho, tak cicho, że Ewangelie nie przekazują żadnego słowa Józefa. Wiedział, że zadaniem sługi nie jest mówienie, ale wsłuchanie się w głos Pana, i to wyciszenie jest koniecznym warunkiem, by żyć w zjednoczeniu z Bogiem.

 

9. “Chcę błogosławić Pana w każdym czasie, na ustach moich zawsze Jego chwała” (Ps 34,2)

     Józef uczy nas, że wielkość przejawia się w służbie Bogu i bliźnim.  Jawi się on jako sługa doskonały, który zapomina o sobie, który pożąda tylko chwały Mistrza. Nie ma pragnienia, aby jego czyny świeciły przed ludzkimi oczyma. W jego duszy płonie miłość, miłość, która zawsze jest czujna i uważa na najmniejszy znak Bożej woli.  Oto przesłanie, które pozostawił, pisząc je swoim życiem: nie osiągnięcia są najważniejsze, ale to, by być, trwać w gotowości. Nie posiadanie tytułu, lecz służenie, przeżywanie każdego dnia z nastawieniem czynienia woli Bożej i szukania chwały Pana.